Smażone zielone pomidory

Lubię jeść i lubię czytać. Jeżeli w tytule książki od razu znajduje się nazwa potrawy, tym lepiej. W zasadzie na bazie "Smażonych zielonych pomidorów w Whistle Stop Cafe" Fannie Flagg można by stworzyć odrębnego bloga, prezentującego przepisy tylko z tej powieści.  Kto wie, być może pojawią się tu różne przepisy z dzieła, dziś zajmę się daniem tytułowym.


Najtrudniejsza rzecz w tym przepisie to znalezienie zielonych pomidorów, co mnie bardzo zdziwiło, bo bardzo wyraźnie pamiętam, że w moim dzieciństwie nie było z tym problemu. Obecnie aby je zakupić zwiedziłam wszystkie warzywniaki w promieniu 5 km, wielkopowierzchniowe sklepy, w których podobno można znaleźć wszystko, lokalny ryneczek, a nawet szukałam ich nieskutecznie będąc na urlopie za granicą. Pytałam krewnych i znajomych, posiadaczy ogródków i działek, a nawet tych, którzy mogą znać kogoś, kto zna kogoś, kto je kiedyś hodował. Aż wreszcie dziś znalazłam je na małym stoisku z produktami prosto od rolników, który sprawdzałam już z kilkanaście razy :) .
Skąd taka determinacja? Bo "Smażone zielone pomidory" to naprawdę świetna książka. Jednocześnie lekka i zabawna, ale także poruszająca ważne tematy, jednostki i całego społeczeństwa, zarówno Alabamy lat 30. jak i 80. XX wieku.

Składniki na dwie porcje:

  • 2 duże zielone pomidory - twarde, nie przejrzałe!
  • 1 jajko
  • 60 ml mleka
  • 60 g mąki
  • 30 g kaszy kukurydzianej
  • 25 g bułki tartej
  • szczypta pieprzu
  • 5 g soli
  • ok. 400 ml oleju rzepakowego
1. Umyte pomidory kroimy na plastry o grubości 1,5 cm. 
2. W niewielkiej misce ubijamy jajko z mlekiem. Mąkę wysypujemy na płaski talerz. Na drugim talerzu mieszamy kaszę, bułkę tartą, sól i pieprz. 
3. Plastry pomidorów obtaczamy w mące, moczymy w mieszance jajka i mleka, a następnie dokładnie obtaczamy w bułce z kaszą kukurydzianą.
4. W dużej patelni rozgrzewamy olej na średnim ogniu (głębokość oleju powinna wynosić ok. 1,5 cm). Układamy pomidory uważając, żeby nie były ściśnięte i nie dotykały się wzajemnie. Gdy uzyskamy złocisty kolor panierki delikatnie przewracamy plastry na drugą stronę i smażymy z tej strony również do uzyskania złocistego koloru.
5. Odsączamy z nadmiaru tłuszczu na ręczniku papierowym.


Smażone zielone pomidory w smaku są słodko-kwaśne. Im bardziej dojrzały pomidor tym słodszy.

Kinga

2 komentarze:

  1. I ja tego nie spróbowałam?! Co za strata! Mniam

    OdpowiedzUsuń
  2. Za to masz tu kompletny przepis i możesz sama zrobić ;)

    OdpowiedzUsuń

Instagram